Wstęp

Blog jak zresztą widać jest o tematyce Usagi x Seiya, Mamoru także się tu pojawi, ale nie mogę obiecać na jak długo i czy na końcu opowiadania będzie z Usą. Opowiadanie nie będzie długie przewiduję -20+ rozdziałów. Notki będą pojawiały się w zależności kiedy będę miała czas czyli rzadko ponieważ jestem w liceum i chcąc nie chcąc muszę się uczyć.

03 kwietnia 2010

Rozdział IX

Rozdział IX

Usagi obudziła się w ogromnym łożu z baldachimem. Jednak nie była to rzecz na którą zwróciła uwagę. Znajdowała się w pokoju który wielkością przypominał jej dawny dom. Wszystko wyglądało niczym z bajki. Nie cieszyło jej to jednak wciąż rozmyślała o swoim śnie, a raczej rozmową ze srebrnym krysztale. Szczególnie jej ostatnie słowa nie dawały jej spokoju. Nie chciała wybierać pomiędzy sobą, własnym istnieniem, a dobrem królestwa. Mimo, że kochała swój świat i oddałaby za niego życie to również kochała swoje życie i nie chciała oddawać swojego ciała Serenity.
Punkt widzenia Usagi
Ale z drugiej strony teraz przynajmniej wiem, że Serenity żyje we mnie. W takim razie to ona kocha Mamoru nie ja. Czyli jakbym wybrała własne życie i księżniczka przepadnie to wtedy będę mogła żyć do końca świata z Seiyą. To by była najcudowniejsza rzecz na świecie. Tylka ja i on i nasze dziecko. Czemu muszę wybierać między marzeniami które w końcu mogą się ziścić, a dobrem całego świata. Ja przecież nie zostanę księżniczką, a tym bardziej królową. Nie jestem ani mądra, ani nie znam etykiety. Ludzie mnie nie pokochają, a już na pewno nie będą chcieli mnie słuchać. Ja zdecydowanie nie pasuję na księżniczkę, dlatego to Serenity powinna rządzić, ale co ze mną. Co z moim światem ? Czemu mam z niego rezygnować ?
Narracja 3-osobowa
Usagi toczyła z sobą wewnętrzną walkę. Nie potrafiła zdecydować co jest dla niej ważniejsze. Chciała żyć, ale nie chciała przez to skazywać ziemi.
Mimo, że wszelkie wojny się skończyły i zapanował już pokój, to ona nie potrafiła się nim cieszyć. Wolała walczyć już ze wszelkim najgorszym złem i zginąć w tej walce aniżeli dokonywać takiego wyboru. Nie potrafiła a może nie chciała.
Leżała w łóżku już jakiś czas, chciała wstać wyjść na dwór, chciała znów zobaczyć się z Seiyą. Wiedziała, że teraz będzie to trudniejsze. Teraz jest księżniczką przynajmniej na razie. Musi się dużo uczyć etykiety i tym podobnym. Nie może wystawić siebie na pośmiewisko jak to zwykle zawsze było. Wszystko uległo zmianie, teraz nawet świat jest jej obcy, nie ma już swojego własnego kątka. Wszystko jest obce, nawet ona sama.
Złotowłosa zacisnęła wargi. Nie chciała już udawać kogoś innego. Chciała być sobą, chciała śmiać się z tego co ją śmieszy i płakać z tego co ją smuciło. Chciała pokazać światu, że nie jest już tą beksą którą była, że potrafi walczyć i nie musi polegać na innych.
Opadała na poduszki.
Punkt widzenia Usagi
Marzenia. Czym są ? Wiarą w niemożliwości, a może nadzieją, że to co niemożliwe się spełni. Czemu więc marzę by pokazać światu swoją prawdziwą twarz. To nie powinno być niemożliwe. Przecież nie ma nic łatwiejszego. To dlaczego ja nie potrafię. Czemu gram osobę taką jaką ludzie chcą widzieć. Przecież to ich zdanie, nie moje. Ja marzę żeby kiedyś usiąść z prawdziwymi przyjaciółmi i śmiać się ze wszystkiego. Marzę bym mogła mówić o czym chcą i wyrażać swoje zdanie. Dlaczego nie mogę, ktoś mi zabrania. Może nikt nie mówi mi tego wprost, ale gdybym się zmieniła wszyscy by zauważyli. Każdy by się zaczął martwić i pewnie znów bym zaczęła udawać. Nie chcę tego. To ja istnieję dla nich, nie oni dla mnie. Moje zdanie się nie liczy, tylko ich dobro. Na szczęście oni nie mogą poznać moich marzeń to mnie jedynie pociesza. W nich mogę być tym kim tylko chce, zachowywać się jak chce.
Narracja 3-osobowa. Gdzieś w zamku.
Królowa Selena przechadzała się po komnatach. Na jej twarzy gościł wesoły uśmiech. Od tak dawna była tylko samą materią, teraz odzyskała swoje ciało i władzę. Wszystko układało się po jej myśli. Jej córka już niedługo miała zasiąść na tronie, wystarczyło tylko poczekać do ślubu Mamoru z Usagi, a potem to będzie piękna bajka zakończona słowami i żyli długo i szczęśliwie. Wystarczyło tylko cierpliwie poczekać.
Królowa zmierzała do komnat Usagi, zbyt długo się nie budziła. Przecież nie może spać w nieskończoność. Rześkim weszła do jej pokoju. Złotowłosa siedziała na łóżku i wpatrywała się z sufit.
- Usagi dziecko moje obudziłaś się. - Selena przysiadła na jej łóżku. - Świat który stworzyłaś jest cudowny. Zresztą sama musisz go zobaczyć.
- Może później. - Odpowiedziała księżniczka.
- Coś się stało, źle się czujesz. - Zatroskała się królowa.
- Nie, po prostu jestem głodna. - Jak na zawołanie zaburczało jej w brzuchu.Usagi uśmiechnęła się zakłopotaniem.
- Ależ oczywiście, jak tylko się ubierzesz to zaraz pójdziemy coś zjeść. Zresztą twoi przyjaciele już na ciebie czekają.
- A co mam ubrać. - Szafa stało niedaleko niej, ale ona grała dawną Usagi. Królowa uśmiechnęła się z wyrozumieniem i podała jej jakieś ubranie. Niedługo później Sailor Moon szła wystrojona do jadalni.