Wstęp

Blog jak zresztą widać jest o tematyce Usagi x Seiya, Mamoru także się tu pojawi, ale nie mogę obiecać na jak długo i czy na końcu opowiadania będzie z Usą. Opowiadanie nie będzie długie przewiduję -20+ rozdziałów. Notki będą pojawiały się w zależności kiedy będę miała czas czyli rzadko ponieważ jestem w liceum i chcąc nie chcąc muszę się uczyć.

15 marca 2010

Rozdział VII

Zdrada to cios, którego nie oczekujesz.
Paulo Coelho.

Rozdział VII Podział.

Piękne słoneczne popołudnie w Tokio, jedno z wielu które można przeżyć mieszkając w ów mieście. Zresztą nie tylko to, to właśnie w tym mieście w ciemnych i jasnych zaułkach spotyka się swoje pierwsze miłości. Niektóre mury pamiętają historie rodem z najbardziej fantastycznych książek, anime czy mang. Tokio nie jest zwyczajnym miastem, jego historia ciągnie się daleko wstecz i będzie się ciągnąć przez jeszcze wiele stuleci. Tylko ono potrafi jak żadne inne miejsce na ziemi zmienić swoje oblicze wraz z mijającymi latami.
Usagi powoli przemierzała znane już od bardzo dawna ulice ów miasta. Kochała je, to właśnie tutaj się wychowała, stawiała pierwsze kroki, przeżywała swoje pierwsze upadki i zloty. Poznała smak przyjaźni i miłości. Aż w końcu stała się czarodziejką z księżyca i pomagała ocalić świat. Zawsze gdy działo się coś złego, ona zawsze dziwnym trafem zawsze trafiała w odpowiednie miejsce w odpowiednim czasie. Czuła jak miasto na każdym kroku jej pomaga i podsuwa gotowe odpowiedzi prawie jak na złotym półmisku.
Dzisiejszy dzień można uznać za wyjątkowy. Nie, nie był to czas przeobrażenia się świata i wejścia w XXX-wiek. Nie, był to dzień zupełnie inny. Dokładnie 3 lata temu na ulicach Tokio wybiegając z domu spotkała Lunę i to właśnie tego dnia stała się Sailor Moon. Nikt nigdy nie pamiętał tej daty, ale ona zawsze co roku tego samego dnia wspominała co się wydarzyło od tamtej pory, a dziś miała wyjątkowo co wspominać.
Uśmiechnęła się. Tyle się wydarzyło odkąd spotkała Lunę. Zaprzyjaźniła się z wyjątkowymi dziewczynami które zawsze stały przy niej murem bez względu na okoliczności. Przeżyła miłość rodem z największych romansów opisanych w jej ulubionych mangach. Jaka czarodziejka z księżyca stała się ulubienicą dzieci i nawet dorosłych. Co dzień widziała w gazetach swoje zdjęcia i opisy przygód. Uratowała niejednokrotnie świat i poznała smak zwycięstwa i goryczy przegranej. I w końcu spotkała Trzy Gwiazdy idoli nastolatek i najlepszych piosenkarzy. Zaprzyjaźniła się z nimi jako chłopakami i stała się z nimi sojuszniczką jako wojowniczka.
Usagi Tsukino nigdy nie miała łatwego życia, wszystkim jednak wydawało się, że ona tylko walczy i ratuje świat. Ona jednak jedyna naprawdę widziała co się wydarzyło podczas tych wszystkich bitw. Za każdym razem musiała poświęcić część siebie by móc pokonać wroga. W każdej następnej bitwie musiała coś w sobie zmienić by stać się silniejszą. Wszyscy jednak nadal dostrzegali w niej tą samą Usagi którą była 3 lata temu. Ona przestała nią być już dawno temu, ale sama nie potrafiła się z tym pogodzić więc po prostu dalej nią była oszukując siebie i innych, że się nie zmieniła. Dopiero nie dawno zdała sobie z tego tak naprawdę sprawę. Czuła, że dorosła. Mimo, że nadal żyła marzeniami i nie potrafiła się tak po prostu poddać to zmieniła się. Gotowa była poświęcić siebie dla dobra sprawy i nie pisnąć przy tym słówka.
Teraz gdy została sama, Mamoru uczył się u siebie w domu, Seiya i reszta byli w studiu nagraniowi mogła wszystko dokładnie przemyśleć. Nie chciała opuszczać tego Tokio i przenosić się to Kryształowego Tokio, gdzie jest księżniczką i przyszłą nieśmiertelną władczynią ziemi. Teraz jej największym marzeniem stało się zostać w XX-wieku, tutaj chciała założyć rodzinę, mieć dzieci i pracę. Chciała być szczęśliwa... z Seiya u boku.
Wiedziała, że to marzenie nigdy się nie spełni i tylko w swoich marzeniach i w swoim świecie będzie z nim. Jej przyszłość od zawsze związana jest z Mamoru. Nie narzekała, już nie płakała i nie sprzeciwiała się temu. Wiedziała, że nic nie zmieni. Czeka ją wieczność z człowiekiem którego nie kocha... chyba. Wcześniej miałaby jakąś nadzieje, ale po rozmowie z Seyią straciła ją. Wiedziała, że on ma racje i choćby nie wiadomo kim była i tak niczego nie zmieni.

Tymczasem w domu Haruki.

- Nie możemy pozwolić na to by to się stało, ja zrobię wszystko żeby ona pozostała sobą. - Haruka prawie krzyczała na Michiru.
- O co ci chodzi, gadasz jakbyś się w niej zakochała. - Czarodziejka z Neptuna stała przy oknie z zaciętą miną.
- Dobrze wiesz, że nie o to chodzi. Ona jest wyjątkowa, nie tylko jako czarodziejka, ale jako zwykła dziewczyna. Dlaczego niby mamy pozbawiać jej życia ? - Wpatrywała się w swoją partnerkę ze złością.
- Bo to nasz obowiązek, służyć królowej a nie jakieś podrzędnej nastolatce. - Stały na przeciwko siebie wpatrując się w siebie.
- Ta bo akurat zawsze byłyśmy jej posłuszne. Ona o nas nawet nie wiedziała dopiero w tym świecie spotkała nas. Nikt jeszcze nie walczył tak o naszą przyjaźń jak Usagi. Właśnie Usagi a nie księżniczka. Dlaczego więc mam zawieść ją skoro ona nigdy nie zawiodła mnie.
- Dobrze wiesz, że to nie możliwe, my nie możemy jej pomóc. Jej przeznaczeniem jest oddać swoje ciało księżniczce. My służymy księżniczce więc nie możemy jej się przeciwstawić. - Michiru spuściła wzrok. Wiedziała, że Haruka ma racje.
- Nie obchodzi mnie to. Ja zrobię wszystko by Usagi żyła nadal. Nigdy nie lubiłam Serenity, inaczej już dawno bym się do niej przyłączyła. Nie, mój szacunek wzbudziła Usagi i to głównie ze względu na nią walczyłam. Jeżeli mi się nie uda to przynajmniej nie będę musiała jej służyć. A ty rób co chcesz jeżeli tak zależy ci na księżniczce. - Powiedziała zaciskając pięści i wyszła z domu trzaskając drzwiami.

U Mamoru


Siedzieli na przeciwko siebie wpatrując się w siebie. Oby dwoje byli mądrzy i zawsze byli o krok do przodu przed innymi.

- Mamoru zrozum, gdy tylko ją poślubisz ona powróci. Usagi zniknie i już nigdy więcej się nie pojawi. - Powiedziała Seitsuna.
- Jaką masz pewność ? - Wpatrywał się w nią z napięciem.
- Królowa już o to zadbała, przed samą ceremonią zostanie zabrany jej srebrny kryształ i nie będzie mogła się ani przemienić, a przez to też odrodzić.
- Mam nadzieję, że nastąpi to szybko bo już mam dość Usagi, jej dziecinnego zachowania. Coraz trudniej mi udawać przed nią. Kiedy nastąpi przejście ? - Jego mina była beznamiętna, niczego nie wyrażała.
- Już niedługo. Nie znam dokładnej daty ale na pewno wydarzy się to w przeciągu tygodnia. - Nagle na jej palcu zalśnił pierścień. - Muszę już iść. Nadszedł czas...

Chwilę wcześniej w świątyni.

- Przepraszam, że was niepokoję, ale myślę, że to jest ważniejsze niż nasze zajęcia. - Powiedziała Rei z poważną miną.

- Co się dzieję, nowy wróg ? - Ami była jak zwykle konkretna.
- Nie, ale jak wszystkie wiemy zbliża się czas kiedy nasz świat przejdzie w XXX- wiek. Dziś miałam wizję, że w tym wieku wydarzy się coś strasznego. Nasza Usagi odejdzie. - W jej oczach zalśniły łzy.
- Jak to ? - Krzyknęły dziewczyny.
- Jak poślubi Mamoru to jej miejsce zajmie księżniczka Serenity, a my staniemy się już na zawsze wojowniczkami.
- To chyba dobrze nie ? Będziemy sławne, mądre i silne z ukochaną księżniczką na czele. Przecież nawet w przeszłości o tym marzyłyśmy. - Odezwała się Minako.
- No właśnie, więc w czym rzecz. Przecież od samego początku wiedziałyśmy, że to się wydarzy przecież Usagi nie mogłaby zostać władczynią. - Mako popatrzyła na Rei jak na wariatkę.
- Przecież Usagi to nasza przyjaciółka ! Jak możecie tak mówić, ona tyle dla nas poświęciła. - Ami popatrzyła na nie z niedowierzaniem.
- No i co z tego księżniczka jest ważniejsza, nie poświęcę jej za Usagi. To beksa i dziecko. - Krzyknęła Minako. - Jeżeli wy tak nie uważacie to musimy się rozstać. - Ona i Mako wyszły z świątyni z wysoko podniesionymi czołami.
- Rei możemy coś zrobić dla Usagi ? - Zapytała oniemiała Sailor Mercury.
- Zawsze istnieje nadzieja. Ami pomożemy jej. Nie pozwolimy jej odejść. Nigdy ! - Powiedziała z uporem. Nagle oby dwie zmieniły się w czarodziejki.
- Chyba się zaczęło...

Czarodziejki podzieliły się. Jedne są wierne księżniczce inne Usagi. Czy gdy przyjdzie ostateczna walka o przyszłość staną na przeciwko siebie i będę walczyć ? Kto kogo tak
naprawdę zdradził ?


____________
Przepraszam, że dopiero teraz, ale wcześniej nie miałam czasu. Mam nadzieję, że notka wam się spodoba i że długość jest odpowiednia. Od dziś mam praktycznie ferie więc notki będą pojawiać się częściej.

1 komentarz:

  1. Halo halo a gdzie dalsza część opowiadania ? Bardzo mi się podoba i chciałabym aby posiadało jakieś zakończenie bo zżera mnie ciekawość ;)
    podrawiam

    OdpowiedzUsuń